Pensjonat z duszą: Willa Malinowa – Zakopane

Autor: TOBIASZ

„Willa Malinowa” – Wnętrza z bali, jasnego drewna to nasza miłość…

Znajomi z dużym zdziwieniem patrzą na nas, gdy po raz kolejny dowiadują się, że wakacje pragniemy spędzić w górach! Będąc tam już tyle razy chyba wszystko widzieliście?! – pytają.  Wiele jest w tym prawdy, ale Tatry są na tyle potężne, że potrzeba byłoby kilku miesięcy, aby obejść je wzdłuż i wszerz. Cieszymy się, że nie można tego zrobić w jeden dzień. Dzięki temu można odkrywać Tatry kawałek po kawałku i to trwa, trwa… Oby jak najdłużej!

Poza tym od gór można najzwyczajniej w świecie się uzależnić. To jest nasza mała słabość, od której nie potrafimy się uwolnić. 

Powodów dla których jeździmy tam jest co najmniej kilka. Jednym z nich są widoki, które z całą pewnością rozczulają nas i zachwycają za każdym razem tak samo. Mało tego – identyfikujemy się z góralską kulturą jej historią, gwarą oraz przepysznym jedzeniem. Nie jesteśmy góralami z krwi i kości, ale czasami chcemy się takimi poczuć. Nie ubieramy się po góralsku, ani nie mówimy w ich języku, ale – nie wiedzieć czemu – kochamy górali właśnie za to wszystko!

 

Lubimy to robić! A TY? 

Kolejnym powodem naszego zachwytu nad górami jest możliwość wyszukiwania pensjonatów czy domków z drewna o designerskich wnętrzach. Bez wątpienia kręci nas połączenie nowoczesności z podhalańskimi zdobieniami, wzorami i przedmiotami, a do tego drewno, drewno i jeszcze drewno :)!

Myślę, że zarówno my, jak i Ty, lubimy spać w miejscach, które wizualnie odpowiadają naszym upodobaniom. Czasami wybieramy po prostu to, co tańsze, ale raz na jakiś czas chcemy zaszaleć i poczuć się chociaż przez chwilę ekskluzywnie, wyjątkowo. Nie patrząc na cenę, zasób portfela oraz w przyszłość bukujemy termin i wynagradzamy sobie w ten sposób trudy życia codziennego. Jeśli tego nie robisz, to zacznij doceniać życie i nagradzaj się za małe i duże sukcesy życiowe.

Są takie chwile, gdy budzisz się i myślisz, że coś Ci się do cholery od życia przecież należy? Jest tak, czy nie? Jeśli nie, no to coś jest z Tobą nie tak!  

Na naszym blogu będziemy sukcesywnie pokazywać inspirujące miejsca zarówno w Zakopanem, jak i z innych rejonów Polski. Są to miejsca, których wnętrza i otoczenie urzekły nas dbałością o najmniejszy szczegół. Będziemy starali się być obiektywni w ocenie. Pokażemy zarówno mocne jak i słabe strony kwater, pensjonatów, a trochę rzadziej hoteli w których będziemy spędzać wolne weekendy lub dłuższe urlopy.

W ostatnim czasie wielu znajomych wybierających się w Tatry pytało nas o dobre i sprawdzone miejsca do przenocowania. To skłoniło nas do ich opisywania. Z pełną świadomością i odpowiedzialnością, że polecamy coś godnego uwagi.

Niewątpliwie jednym z pierwszych pensjonatów, który bierzemy pod lupę jest Willa Malinowa. Wspominając nasz wakacyjny pobyt w Malinowej na myśl nasuwają nam się takie słowa jak: profesjonalizm, nowoczesność, ciepła atmosfera, przytulne wnętrze, pyszne poranki (świeże, regionalne, urozmaicone śniadania), naturalność, życzliwość personelu i właścicieli oraz dbałość o detale.

Willa Malinowa nocą.

W Zakopanem byliśmy już niejednokrotnie.

Nocowaliśmy w różnych pensjonatach, ale Willa Malinowa stanęła na najwyższym stopniu w naszym osobistym rankingu. Jest to nasz obecny faworyt, jeśli chodzi o noclegi i myślę, że ciężko będzie go przebić przez długi, długi czas.

 

 

Drewno, grube bale, ciepłe światło, szare dodatki i przepiękny widok na Tatry…

Będąc w Malinowej poczuliśmy się jak w domu. Nasze wyidealizowane marzenie o domu to połączenie grubych bali i wnętrz wykończonych drewnem. To w połączeniu z szarością i ciepłym żółtym światłem daje niesamowity efekt, który ujmuje od pierwszych chwil pobytu.

To była nasza druga wizyta w Willi Malinowej i mam nadzieję, że nie ostatnia. Wypatrzyliśmy to miejsce na początku tego roku i dość szybko jednogłośnie stwierdziliśmy, że pojedziemy tam na MAJÓWKĘ. Poza tym, są takie miejsca, które zobaczysz gdzieś w Internecie i wiesz, że musisz tam przyjechać. Jak między kobietą, a mężczyzną – to jest to coś, o czym wiele osób mówi, ale nikt nie widział na własne oczy. To jest ta dbałość o najdrobniejszy szczegół. Poza tym pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz… 😉

W tym przypadku widać, że właściciele mieli piękną wizję w głowie. Tworząc to miejsce kierowali się zarówno sercem jak i emocjami, które czuć już po przekroczeniu progu Malinowej.

Z jednej strony żałujemy, że nie mieszkamy bliżej Tatr i żeby je zobaczyć trochę kilometrów mamy do pokonania. Z drugiej natomiast to dobrze, ponieważ jest czas i okazja, żeby za nimi zatęsknić. 

 

 

Majka była tam z nami po raz pierwszy w brzuszku 🙂 

 

Dlaczego nocleg blisko Centrum jest dobry?

Willa Malinowa znajduje się około 1,5 km od Krupówek, a licząc drogę na nogach, spokojnie dojdziemy tam w przeciągu 15 minut. Dokładnie mówiąc, pensjonat jest w połowie drogi między malowniczą Doliną Strążyską a najstarszą ulicą w mieście – Kościeliską.

Zwróć uwagę, ile jesteś wstanie zaoszczędzić mając nocleg blisko centrum. Nie musisz jechać samochodem, możesz pójść pieszo, bo odległość nie sprawia wiele trudności. Pamiętaj, że każdy parking wokół Krupówek jest płatny, bo jakby inaczej Dudki muszą się zgadzać. My straciliśmy ostatnio dużo nerwów korzystając z zakopiańskich parkingów, gdzie obsługujący nas Pan góral niejednokrotnie skasował nas za kolejną godzinę po przekroczeniu 5 minut! Czyste zdzierstwo w biały dzień. Ale cóż, znaleźliśmy na to rozwiązanie.

Im bliżej centrum, tym drożej, ale na jedno wychodzi, gdy zliczysz pieniądze wydane na postoje parkingowe. Plus jest też taki, że poruszając się pieszo mamy okazję, żeby kosztować tamtejszej regionalnej wódki lub grzanego piwka z korzeniami i miodkiem (ale z umiarem…:)).

Pomyśl więc czy nocleg blisko centrum z ekonomicznego i praktycznego punktu widzenia nie będzie lepszym rozwiązaniem?

(zdjęcie ze strony www.willamalinowa.pl)

(zdjęcie ze strony www.willamalinowa.pl)

W pensjonacie do dyspozycji gości jest 14 pokoi zarówno dla młodych par, jak i rodzin z dziećmi. Każdy znajdzie tam coś dla siebie. To pensjonat kompletny w którym zadbano o to by goście czuli się wyjątkowo i komfortowo. 

Już sama recepcja i hol zachwycają, a to przecież tam doświadczamy pierwszego wrażenia. No, może drugiego, bo po raz pierwszy przez nasz system percepcyjny przepuszczamy wizualny obraz pensjonatu na zewnątrz. Muszę przyznać szczerze, że są to dwa różne światy. Na zewnątrz Willa Malinowa nie zdradza tego, co spotykamy tuż za jej drzwiami. A tam spotykają się: podhalańskie zdobienia, wzornictwo, nowoczesność, zawiewa lekką nutą stylu skandynawskiego.

 

 

Pokoje z klasą i doskonałym designem.

W pokojach jest dużo drewna, co nadaje im swoistego „domowego” ciepła. Połączenie jasnego drewna z szarością i dodatki białych elementów sprawia – przynajmniej w naszym odczuciu – że nie mieliśmy ochoty wychodzić z pokoju. To doskonałe miejsce, aby w niepogodę, deszcz, zimno, czy silny halny zaszyć się w nim z lampką czerwonego wina!

 

A tak by the way… Wiemy, że gdy znajdziemy swoje miejsce na ziemi, czyli kawałek działki z widokiem na  góry, to wybudujemy tam dom, a jego wnętrze może nie w całości, ale będzie stworzone na obraz i podobieństwo tego, czego mieliśmy okazję doświadczyć w willi. Podobno takie rzeczy można przyciągnąć myśląc o tym non stop. Prawda TO?

 

Jeśli chodzi o wyposażenie, to najbardziej podobała nam się mini lodówka.  Niby nic, ale dla nas ten szczegół miał duże znaczenie, bo brakowało nam tego przy wcześniejszych podróżach.  Mini lodówka – jak mówi sama nazwa – nie jest zbyt duża, ale ma tyle miejsca, żeby wsadzić jakiś jogurt, pasztet, zimny napój, deser lub rozpuszczone na słońcu czekoladowe batoniki 😉

Drugi element, który nam przypadł do gustu, to duża szafa. Kobieta i wyjazd na kilka dni to przecież walizka pełna ubrań na każdą okoliczność: na pogodę, niepogodę, ciepło, zimno, śnieg, deszcz, niezależnie od pory roku. Gdzieś te rzeczy trzeba upchać, a przynajmniej te, które szybko gniotą się w torbie. W imieniu facetów dziękujemy – zawsze to lepiej dla nas, bo nie musimy omijać nierozpakowanych torb na środku pokoju.

W łazience znajdziemy suszarkę, czyste ręczniki w dwóch rozmiarach (małe i duże), które wymieniane są właściwie codziennie przez przemiłe Panie z obsługi. Przy naszym ostatnim pobycie mieliśmy duży, przestronny prysznic, gdzie zmieściłoby się spokojnie kilka osób 😉 Po moich górskich wędrówkach mogłem swobodnie zrelaksować się biorąc rześką kąpiel.

Ciepła herbatka, cytryna i syrop malinowy tam smakuje dużo lepiej niż w domu. 

Willa Malinowa od strony jadalni.

I ten filar z malutkich bali… 

Zatrzymując się w Zakopanem polecamy nocleg w Willi Malinowej. Blisko centrum, widok na Giewont na wyciągnięcie ręki. Wspaniała obsługa i całość dopełniają przepyszne śniadania > 

 

Właściciele pensjonatu pomyśleli też o młodych rodzicach i stworzyli kącik dla dzieci. Po śniadaniu można w spokoju wypić kawę mając cały czas na oku  pociechę bawiącą się tuż obok nas. Dla nas jeszcze nie miało to znaczenia czy jest kącik, czy nie ma, ale już za rok będziemy mocno zwracali uwagę na ten aspekt.

Odwzorowanie starej kolejki PKL na Kasprowy Wierch… 

Śniadania w Malinowej to luksus, który Ci się należy!

 

Jadalnia to drugie – zaraz po naszym pokoju – najczęściej uczęszczane przez nas miejsce w Malinowej. Tutaj – dla odmiany –  dużo drewna, żółte światło, wspaniały home staging, czyli elementy wystroju, które spowodowały, że czuliśmy się przyjemnie. Najbardziej podobał nam się element filaru, gdzie ułożone były malutkie klocki, bale hmm…. bo kijami tego nazwać nie można 😉

Duży ukłon w kierunku artysty, który wykonał jedną z głównych dekoracji wnętrza jadalni, a jest nim bez wątpienia ściana z betonu, na której wyrzeźbione zostały góry, drzewa i kolejka PKL prowadząca na Kasprowy Wierch. Robi to wrażenie i budzi zachwyt.

Śniadania w Willi Malinowej są jednym z elementów, o których nie wspomnieć byłoby grzechem. Opisując to w kilku słowach: rodzinnie, domowo, pysznie, swojsko, zdrowo, różnorodnie, świeżo… I tak wyliczać by można bez końca. To, z czym spotkaliśmy się po raz pierwszy, to dania na ciepło przygotowywane na specjalne zamówienie. Jeśli mamy ochotę na jajecznicę (zwykłą na maśle, z cebulką, boczkiem, na bekonie) lub chcemy zjeść kiełbaski, to mówimy o tym obsłudze kuchennej i w ciągu kilku minut otrzymujemy gotowe danie do stolika. Świeże i cieplutkie. Niejednokrotnie w innych hotelach i pensjonatach dania na ciepło stoją w pojemnikach przez kilka godzin tracąc na jakości, a tym samym… są zimne.

Poza tym jadalnia jest dostępna przez całą dobę, a do dyspozycji gości jest czajnik, zestaw herbat i filiżanki, czasem owoce, woda i tradycyjnie „syrop z malin”. Nazwa pensjonatu zobowiązuje. Idąc na szlak o wczesnej porze zawsze wychodziłem z termosem pełnym ciepłej herbaty. Dodatkowo można korzystać z dużego TV w jadalni – a to może mieć znaczenie, jeśli przyjedziemy do pensjonatu większą paczką i na przykład będziemy chcieli obejrzeć mecz naszej reprezentacji w piłce nożnej 😉

Panowie musicie przyznać, że to mocny argument?!

Klimatyczne lampiony w korytarzu robią swoje 😉 

Przed wejściem do sali śniadaniowej, po lewej stronie znajduje się mini centrum SPA dla szczególnie wymagających. Po wyczerpującym dniu spędzonym na pieszych wędrówkach można wieczorem spędzić miłe chwile relaksując się w saunie. Albo po całodniowych eskapadach na desce lub nartach warto pomyśleć o dogrzaniu przemarzniętego ciała 😉

Dla zregenerowania sił, wzmocnienia odporności i usunięcia toksyn z organizmu to będzie idealne rozwiązanie. Jak zwykle design z wyższej półki. Jednocześnie przytulnie, ale z klasą!!!

 

Przyznasz, że Willa Malinowa widok ma z górnej półki? 😉

 

Chcemy tam wrócić w najbliższej przyszłości. Do takich miejsc chcemy jeździć. Wspaniałą otoczką tego miejsca – oprócz stylu jaki prezentuje willa – są ludzie. Przyjaźni, mili, pomocni – nigdy, nie mieliśmy problemu. Zawsze potrafiliśmy się dogadać w każdej kwestii. Czy to wcześniejszego przyjazdu, czy zaparkowaniu na terenie posesji, nawet jeśli już nie byliśmy gośćmi.

Odbierz kod rabatowy

Na koniec podsumowując – Willa Malinowa to estetyczny pensjonat w bardzo dobrej lokalizacji (blisko do Krupówek), z widokiem na słynny Giewont. Czasem można mieć wrażenie, że jest on na wyciągnięcie ręki. Dosłownie. Wnętrze to połączenie luksusu i nowoczesności z góralską tradycją. Będzie idealny zarówno dla młodych par, jak i dla rodzin z dziećmi.

Więcej dowiesz się na ich stronie: http://www.willamalinowa.pl

PS. Jeśli chcesz zarezerwować nocleg w Malinowej i uzyskać rabat to powołaj się na hasło: chodzwgory w ten sposób uzyskasz 10% rabatu!!!! 

Wpisz zapytanie. Wciśnij Enter aby wyszukać.