Sarnia Skała zimową porą

Autor: TOBIASZ
Sarnia Skała to rozwiązanie dla początkujących, którzy zamierzają rozpocząć przygodę z turystyką zimową. Można to być dobre rozwiązanie w sytuacji, gdy oficjalnie będziemy mieli komunikat na poziomie „dwójki”, a nawet „trójki” lawinowej. Gdy takie zagrożenie występuje to należy odpuścić sobie trekking w wyższe partie gór. Ja, właśnie tak zrobiłem. Wstrzeliłem się z pogodą i przyznam szczerze, że szlak prowadzący z Doliny Strążyskiej na Sarnią Skałę dołączam do mojej listy bezpiecznych, czyli prostych szlaków w Tatrach w okresie zimy.

Wybierając się na weekendowy wypad do Zakopanego jako miejsce pobytu po raz kolejny wybraliśmy nasz ulubiony pensjonat z sercem. Jednym z głównych atutów (tuż obok przepysznych śniadań – są wliczone w cenę!) jest bliskie położenie tego miejsca z Doliną Strążyską. Można zaoszczędzić w ten sposób kilka groszy na parkingu. Jednak, jeśli wybierasz się w te rejony samochodem, to bez obaw. Znajdziesz tam kilka parkingów, ale w późniejszych godzinach robi się tam bardzo ciasno.

Można też wejść tu na bardzo popularny szlak zwany Drogą pod Reglami. Jest to trasa przeznaczona w większości na dłuższe spacery, dla rowerzystów, biegaczy, a także rodzin z dziećmi.

 

Partnerem tej wyprawy jest:

Ten sezon zimowy nie jest najgorszy. Zapowiadał się na prawdę obiecująco. Śniegu w górach jest wystarczająco, a nawet nadto. Ale, nie można mieć wszystkiego! W tym przypadku to pogoda dyktuje warunki, a tu pozostaje wiele do życzenia… 🙂 Od dłuższego czasu w Tatrach ogłoszona jest lawinowa 3! Przez większość czasu szaleje tam porywisty, silny wiatr. Praktycznie co kilka dni dostajemy alerty informacyjne, aby uważać. W tym sezonie było już sporo wypadków w górach, a wiele z nich wynikały z lekceważenia próśb ratowników, alertów. W tym roku zeszło wyjątkowo dużo lawin, które niejednokrotnie zebrały swoje żniwo w postaci ofiar śmiertelnych. Ale jedną z takich lawin, które mogłyby pogrążyć wiele ludzkich żyć, była potężna lawina, która zeszła do Morskiego Oka. Na szczęście stało się to w nocy, gdy nie było w okolicy żadnego turysty.

Co chcę przez to powiedzieć? Że, gdy wokół słyszysz o tym, że w górach panują trudne, a wręcz czasem ekstremalne warunki to zostań w domu. Lub zrezygnuj z wyższych partii gór i wybierz bezpieczne doliny.

Jednym z takich miejsc, które ja wybrałem jest Dolina Strążyska i finalnie szczyt Sarniej Skały. Byłem tam już letnią porą, więc z ciekawością szedłem na szczyt czując po części czego mogę się spodziewać na górze. 

Polana Strążyska z chatkami charakterystycznymi dla tego miejsca. Nie udało ująć się z tej perspektywy całej panoramy, bo zapomniałem wziąć do Zakopanego jednego z dodatkowych obiektywów 🙂 

Dolina Strążyska

Ja swoją wędrówkę rozpocząłem bardzo wcześnie rano. Nie mogę powiedzieć, że o świcie, bo żeby zdążyć na wschód słońca musiałem wyjść prawie 1,5 godziny wcześniej. Z Willi Malinowej idąc popularną w Zakopanym drogą spacerową Lipki, w kierunku ulicy Regle docieramy bezpośrednio do ulicy Strążyskiej. Gdzie kierując się na południe w kierunku Doliny, idąc cały czas prosto docieramy do naszego punktu startowego.

Pieszo z pensjonatu, zajęło mi to niecałe 15 minut. Staraj planować się swoje wędrówki tak, żeby nie tracić za dużo czasu na dojazdy i parking. Tym samym zaoszczędzisz kilka groszy, bo parkingi w Zakopanem potrafią nadwyrężyć budżet każdego cepra (czyt. osoby przyjeżdżające na Podhale z nizinnych terenów z całej Polski).

Mój zegarek wskazuje godzinę 5:30. Niebo jest czyste, bez żadnej chmurki, a ja kontynuuje swój trekking w totalnej samotności. Mam nad sobą rozgwieżdżone niebo i jasno święcący księżyc, dzięki czemu ten półmrok jest nawet do wytrzymania 🙂

Nocny hike

Nocny hike w pojedynkę wymaga dużo samozaparcia i odwagi. Bo widzicie, ciemność pobudza wiele zmysłów i naszą wyobraźnię. Mówiąc to, mam na myśli, niestworzone historie i sytuacje z filmów, które nagle ni stąd ni zowąd znajdują się w naszej głowie. Nagle słyszymy jakieś dziwne szumy, szelest, głosy, a nawet ślady zwierząt (na śniegu!).

Sarnia Skała, skalista grań w reglowych Tatrach Zachodnich. Niegdyś określana także jako Mała Świnica, Świniczka, albo Świnia Skała. 

Jest to niewielki szczyt, ale oferuje całkiem ciekawą panoramę na Tatry Zachodnie oraz Wysokie, centrum Zakopanego, a także zobaczymy stąd sąsiadujące Babią Górę i Pilsko. Na szlaku nie napotkamy żadnych trudności technicznych. Obejdzie się również bez przerażających przepaści, ekspozycji, a także łańcuchów.

Długo wyczekiwany spektakl!

Ku mojemu zaskoczeniu wschód słońca przywitaliśmy w kameralnym gronie. Były 2 kobiety i 1 kolega z którym udało się nawiązać dłuższą rozmowę w ramach oczekiwania, kiedy zza horyzontu wyłonią się pierwsze promienie słońca.

Gubałówka jeszcze śpi, ale niedługo zlecą się tam kolejki tłumów, bo pogoda jest rewelacyjna. 

Dane o drodze:

wg Google 6:55 w Zakopanem, a na Sarniej o 7:30!

WSCHÓD SŁOŃCA

1 godzina 15 minut (bez większych przerw)

CZAS DOJŚCIA

1377 m n.p.m.

WYSOKOŚĆ

Jak pokazuje ten obrazek na Babiej Górze wschód słońca przyszedł dużo wcześniej niż u nas. Śmialiśmy się, że tam już dawno grzeją się w słońcu (jeśli wiatr im na to pozwolił!), a my wypatrywaliśmy go do samego końca.

Było jednak warto. Na najpiękniejsze momenty życia trzeba cierpliwie czekać… Dolina Strążyska i Sarnia Skała jest bliska mojemu sercu i lubię tu wracać przy każdej nadarzającej się okazji.

Wróciłem w spokojnym tempie do naszego pensjonatu, gdzie załapałem się jeszcze na ostatnie minuty śniadania.

Wpisz zapytanie. Wciśnij Enter aby wyszukać.