Wybierasz się krótki urlop w Beskid Śląski i myślisz jak zorganizować sobie czas w górach? Jest takie jedno miejsce, które w połączeniu z drugą co do wysokości górą w Koronie Beskidu Śląskiego jest dobrym pomysłem na trekking pełen ciekawych widoków! To Malinowska Skała & Barania Góra. Nie jest tajemnicą, że nasze miejsce zamieszkania sprawia, że w Beskidzie Śląskim jesteśmy najczęściej. Cieszymy się, że tu mieszkamy i góry są tak blisko nas. Obeszliśmy tu już prawie wszystko…. Pozostało nam tylko odkrycie innych szlaków, czyli innych dróg prowadzących na dany szczyt.
Muszę się przyznać, że ten szlak już od dłuższego czasu chodził mi po głowie. Nie wiedziałem jednak czego się mogę po nim spodziewać. Odkładałem go, aż do dnia dzisiejszego. Do tej pory wydawało mi się, że ten szlak jest mało popularny. Jednak na trasie spotkałem dziesiątki osób. Nie ma się co dziwić, ten rok sprawił, że w górach było dużo więcej turystów niż zazwyczaj…
Mogliśmy zaobserwować masowe oblężenie masywów górskich. Dziki pęd. Pandemia sprawiła, że ludzie docenili polskie góry i odkryli miejsca, które wcześniej znali tylko z opowieści lub portali informacyjnych.
Na Baranią Górę wchodziłem już kilkukrotnie. Pierwsze wejście zrelacjonowałem we wpisie, gdzie uderzyłem z Wisły – Czarne wzdłuż potoku Białej Wisełki, szlakiem niebieskim, który jest mniej eksponowany, ale równie ciekawy. Moim zdaniem trasa opisywana w tej relacji jest najbardziej atrakcyjna pod kątem widoków. Po za tym przebiega ona przez miejsce, które wpisało się już w historię i klasyk Beskidu Śląskiego, gdzie warto stanąć za nim zaczniemy odwiedzać kolejne miejsca w tym paśmie górskim.
Skąd startujemy?
Odwieczny dylemat to ten związany z miejscem postojowym. Gdzie zostawić samochód? I ile będzie to kosztować? Tak się składa, że naszą trasę rozpoczynamy (o tym już wielokrotnie pisaliśmy, bo to nasze ulubione miejsce…) z Białego Krzyża, czyli z Przełęczy Salmopolskiej. Parking w tym miejscu jest bezpłatny (przynajmniej część parkingu) co będzie dla nas miłym doświadczeniem. Nie jest to czymś normalnym, bo zostaliśmy przyzwyczajeni do płacenia w miejscach mocno obleganych. Szczególnie w weekendy jest tu tłoczno, bo oprócz parkingu znajdują się tu dwie restauracje, a zimą jest tu czynny stok narciarski (polecany dla początkujących – bardzo dobry do pierwszych lekcji jazdy na nartach lub desce).
Tu znajdziesz krótki opis poszczególnych szczytów przez, które przebiega szlak prowadzący na Baranią Górę:
Przełęcz Salmopolska – Malinów – Malinowska Skała – Zielony Kopieniec – Gawlas – Magurka Wiślańska – Barania Góra
Jaskinia w Beskidach?
Wędrując tu już kilkukrotnie wiadomo było, że w drodze na Malinowską Skałę kryje się gdzieś w tym wzgórzu jaskinia. Nigdy jednak nie odkryliśmy jej dokładnej lokalizacji. Otóż, wcześniej można było zwiedzić jaskinię na dziko i brakowało oznaczenia, czyli tej przysłowiowej „tabliczki”, która pokierowałaby nas w jej kierunku.
Serio jaskinia w Beskidach? – pomyślałeś.
Jaskinia Malinowska przez pewien okres czasu była najzwyczajniej w świecie zamknięta. Dokonana tam jej modernizacji, jeśli można tak to ująć i przystosowano ją pod kątem turystycznym dla każdego. Było też jej oficjalne otwarcie, więc teraz za pomocą oznaczeń trafimy też bez żadnego problemu.
Kiedyś zwiedzanie jaskini było przeznaczone dla bardziej zaawansowanych turystów. Zejście w jej wnętrza wymagało już pewnego obycia i odpowiedniego sprzętu.
O czym warto pamiętać wchodząc do jaskini? I czy jest to dla każdego?
Otóż – nie. Wybierając taki rodzaj aktywności i atrakcji nie zapominaj o swoich lękach i fobiach. Jedną z nich jest na pewno klaustrofobia. Jeśli nie lubisz ciasnych, zamkniętych pomieszczeń i wchodząc do nich czujesz dyskomfort to lepiej zrezygnuj z penetrowania podziemnych form. Ważniejsze od aktywności fizycznej jest mentalność i psychika. Podobnie może być z lękiem przed ciemnością i awersją do nietoperzy i pająków.
Schodząc pod ziemię musisz pamiętać, żeby zabrać ze sobą latarkę lub czołówkę na głowę. Szczególnie latem pamiętaj, że w jaskiniach temperatura utrzymuje się na jednym poziomie, więc ubierz się cieplej. Nie myśl sobie, że próbuje Cię zniechęcić, ale wg mnie warto kierować się tymi kryteriami za nim zaplanujesz zwiedzanie podziemi.
Całkowita długość jaskini to ponad 230 m, a najgłębszy punkt sięga 19,5 m w dół od momentu wejścia przez szczelinę skalną (2,5 m na 0,6 m). Według pomiarów temperatura jaka utrzymuje się w jaskini przez większość czasu sięga +6 stopni.
Dla kogo Barania Góra?
Ci co chodzą po górach regularnie i nie są typowymi świeżakami, którzy pod wpływem impulsu i zdjęć znajomych w social mediach ruszyli bez większego przygotowania fizycznego i mentalnego mogą wymięknąć na tej niepozornej trasie. Technicznie nie ma tu żadnych trudności. Beskidy ogólnie nie są ciężkie pod kątem chodzenia, nie ma tu raczej miejsc, gdzie musimy wspomóc się rękami. To prosty trekking, ale problemy pojawiają się, gdy zaplanowana trasa wydłuża się do kilku godzin na szlaku i kilkudziesięciu kilometrów w nogach.
19 km
DŁUGOŚĆ TRASY
6 godzin i 20 minut
CZAS WG MAPY
średnio-zaawansowany
POZIOM
1014 m
PRZEWYŻSZENIE
Jeśli idziesz w góry po raz pierwszy lub drugi, a nawet trzeci nie rzucaj się z motyką na słońce. Wybierz trasę, która nie zrazi Cię już na samym początku. Jeśli jednak sport nie jest Ci obcy i fizycznie jesteś już na jakimś poziomie to ta trasa jest dla Ciebie.
Malinowska Skała – najbardziej popularne miejsce w Beskidzie Śląskim!
O tym miejscu rozpływaliśmy się przy kilku wcześniejszych recenzjach. Możesz zobaczyć jak wchodziliśmy na Skrzyczne tą drogą, zarówno latem jak i zimą. Mogę opowiadać o tym miejscu w samych superlatywach, bo dla nas jest to coś w rodzaju Hali Gąsienicowej w Tatrach. Można tam być tysiące razy… zachwyt pozostaje za każdym razem ten sam. Więc, ktoś kto będąc w Beskidach nie odwiedził jeszcze Malinowskiej to pora to nadrobić.
Po za tym wierzę, że krajobraz, który zaprezentowałem doskonale się wybroni. A dodatkowe relacje, które podałem warto przejrzeć, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że to top of the top. Moim skromnym zdaniem Malinowska Skała bije wszystkich na łeb i szyję. No może ciut przesadzam, ale jednym z atutów jest to, że startując z Białego Krzyża po niespełna 40 minutach możesz znaleźć się na jego szczycie. Jeśli nawet wędrówka miałaby zakończyć się już na tym etapie to myślę, że nikt nie będzie zawiedziony.
Doskonale sprawdzi się na ekspresowe wypady na wschody lub zachody słońca. W ten sposób będziemy mogli kameralnie nasycać się widokami z górnej półki.
Jeśli ten wpis lub inny z naszego bloga przydał Ci się w jakiś sposób to jest nam niesamowicie miło! Możesz w drobnym stopniu wesprzeć naszą działalność, którą od 2017 roku finansujemy wyłącznie z własnych środków. Każda postawiona kawa przez Ciebie przyczyni się do rozwoju tego bloga, którego chcemy w dalszym stopniu rozwijać, także o kanał na Youtube :)! Z góry wielkie dzięki za każdą kawkę i mamy nadzieję, że do zobaczenia na szlaku!
Szlak prowadzący na Skrzyczne.
Stąd droga prowadzi już z pełną ekspozycją na panoramę Beskidów. A i przy odrobinie szczęścia można zobaczyć też zarys Tatr. Trzeba przyznać, że droga nie jest szczególnie wymagająca, ale z tyłu głowy musisz pamiętać, że droga nie jest najkrótsza! Jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach. To ten szkopuł o którym trąbię od początku tego wpisu.
Barania Góra
Po raz kolejny na szczycie. To już chyba 3 raz.
Za każdym razem zupełnie inną drogą. Ja osobiście przetestowałem na sobie 3 trasy i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ten szlak jest najpiękniejszy ze wszystkich. Właściwie dróg jest więcej, a kombinacji drugie tyle, więc każdy może dobrać coś pod kątem własnych możliwości fizycznych oraz czasowych.
Barania Góra to drugi co do wielkości szczyt w Koronie Beskidu Śląskiego. Stąd też latem jak i zimą można spotkać tu spore gruby licznych turystów. Kopulasty szczyt liczący sobie równe 1220 m n.p.m., leżący u podnóży popularnego turystycznie miasta Wisła.